Tymi ptysiami wirtualnie częstuję:) A robi się całkiem przyjemnie (pomijając zassaną szprycę, której nie da się odkręcić:))
Pysie (przepis z Filozofia Smaku)
Składniki (na całą blachę):
- 180 ml mleka
- szczypta soli
- 1 łyżeczka cukru
- 75 g masła
- 100 g mąki
- 3 jajka
W garnku umieszczamy mleko, cukier, sól i masło. Ciągle mieszając
drewnianą szpatułką podgrzewamy do zagotowania. Kiedy mleko zacznie
wrzeć, zmniejszamy ogień, wsypujemy całą mąkę, całość mieszamy do
połączenia składników. Ciasto jest odpowiednie, kiedy zrobi się
jednorodne, gładkie i zacznie odstawać od ścianek garnka (jeśli w
cieście jest widoczny płyn, należy go odparować). Ciasto przekładamy do
miski i odstawiamy do ostygnięcia. Do ostudzonej masy
wbijamy po 1 jajku, za każdym razem dokładnie ucierając je drewnianą
łyżką, aż do połączenia składników. W trakcie ucierania należy co jakiś
czas unosić ciasto przy pomocy łyżki do góry, aby dostało się do niego
więcej powietrza. Ciasto jest gotowe, gdy opada ze szpatułki, jak
wstążka. Blachę do pieczenia wykładamy papierem. Przy pomocy szprycy
wyciskamy porcje ciasta zachowując odstępy. Piekarnik nagrzewamy do
temperatury 180 stopni. Blachę z ptysiami wkładamy do piekarnika i
pieczemy przez około 20-25 minut (u mnie zawsze 25 minut z zegarkiem w
ręce). Upieczone ptysie zostawiamy na blasze na około 5 minut i
przenosimy na kratkę. Nadziewamy je, gdy całkowicie ostygną.
Ja nadziałam ptysie bitą śmietaną, ale u Panny Malwinny pojawił się krem z mascarpone. Oczywiście nie obyło się bez małych problemów - tak mi się końcówka do szprycy zassała, że nie mogłam odkręcić, więc krem włożyłam łyżką...:)
Ostatnio uczepiła się mnie piosenka Milo Green - What's the matter?
* w tym przypadku mądrość ludowa o leczonym i nieleczonym katarze niech się schowa w krzaki
Gratuluję pierwszej rocznicy blogowania!
OdpowiedzUsuńPięknie wyszły te Twoje ptysie. Ja ostatnio też robiłam, alby były takie rozlane... U mnie nadziewane musem z łososia. Dało się zjeść.
Pozdrawiam
dzieki:) za rzadkie ciasto mialas? z łososiem...ciekawie:)
OdpowiedzUsuńPtysie są pyszne, w ogóle ciasto parzone daje pole do popisu, Robiłam ostatnio eklerki :
OdpowiedzUsuńhttp://sio-smutki.blogspot.com/2014/02/delikatne-eklerki-z-truskawkowa-pianka.html
Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)