poniedziałek, 24 lutego 2014

Ptysie-pysie

Miałby być muffiny, miał być może nawet tort, a są pysie-ptysie - trzytygodniowy katar* potrafi powstrzymać  od jakichkolwiek kombinacji w kuchni... Minął rok od rozpoczęcia blogowej przygody...  może liczba postów nie jest jakaś oszałamiająca, ale najważniejsze, że blog spełnia swoje zadanie - jest moja wirtualną książką kucharską:). Dziękuję wszystkim za czytanie, komentowanie:)
Tymi ptysiami wirtualnie częstuję:) A robi się całkiem przyjemnie (pomijając zassaną szprycę, której nie da się odkręcić:))


czwartek, 6 lutego 2014

Kawowy relaks po Porannych Czwartkowych Przygodach Samochodowych

 Już drugi czwartek z kolei samochód robi mi poranne niespodzianki - ta z zeszłego tygodnia wybaczona, bo mróz, wiatr -20 - zdarza się - akumulator naładowany i w porządku, ale dziś...

niedziela, 2 lutego 2014

Futrzaki - reaktywacja

W koncu komp wrócil z naprawy - udało się go przywrócić do żywych - mosty północne (chyba przez zimę) się załamały.
Gotowanie jak zawsze było, nie robiłam zdjęć, bo aż jakiś wybitnych rzeczy nie było.
Za to naoglądałam się wielu ładnych rzeczy zrobionych na drutach, szydełkach i innych obręczach, że postanowiłam przypomnieć sobie to i owo na drutach i tak powstała w styczniu taka oto bransoletka:


Przepis na nią tu. Oczywiście moja nie jest taka równiutka jak w przepisie, ale nikt strzelał z niej nie będzie;), ja ją noszę i bardzo lubię - nawet już raz ją prałam;). I tak mnie te druty odstresowały, że mam w planach zrobić mitenki i może szalik:).
Piosenka na dziś: Kansas - Carry on Wayward Son. (znana m. in z serialu Supernatural, w który z Duzym Kocurem się zapatrzyliśmy:) )