wtorek, 31 grudnia 2013

Raźnym krokiem

 Dziękujemy za 2013 rok! Aby nastepny był lepszy!
Nasz skromny Sylwester dzien 2:) (krakersy z serkiem z ogorkowym wzorem ala kostki do gry) i piernikowe muffiny (przepis jutro postaram się dodać)






















Tymczasem Futrzaki życzą zbijania kokosów!!!:)



niedziela, 29 grudnia 2013

koniec roku

... Miały być ciasta, kolorowe zdjęcia a wysiadł komp raptem po 3,5 roku. Czy da się naprawić? chyba czy się opłaca? nie wiem jeszcze. Narazie wstępna kocurowa diagnoza mostek północny...
Święta przebiegły zdrowiej na szczęście. Prezenty się udały Młode zaklockowane (dostał 4 zestawy duplokow) i zaksiazkowane Miasteczko mamoko okazało się hitem, codziennie wyszukujemy nowe historie:-) a i my też mamy nowe książki: nowy wiedzmin - już przeczytany za szybko:-) i czeka brown że swoim inferno:-)

niedziela, 22 grudnia 2013

Pierniczkowe życzenia

Chciałabym z tego miejsca złożyć najserdeczniejsze życzenia świąteczne wszystkim Odwiedzającym, Obserwującym, Przyszłym Odwiedzającym i Nieodwiedzającym:)
Życzymy:
  • hektolitrów zdrowia
  • tony szczęścia
  • 10000 wiader uśmiechu
  • morza spełnionych życzeń
  • i 3 łopaty śniegu :)
Futrzaki w składzie: Kozica, Kocur i Małe Futrzątko




Pierniki (przepis całkiem zwyczajny i popularny):

niedziela, 8 grudnia 2013

Pstrąg łososiowy

Trafiła do mnie książka Pascal kontra Okrasa - bardzo ładnie wydana, z apetycznymi fotografiami i już zapowiedziałam, że będę męczyła rodzinę tymi daniami:) i już w niedzielę jedliśmy pstrąga łososiowego z karmelizowaną marchwią wg Pascala.
Bardzo sympatyczne, proste danie - nigdy nie łączyłam marchewki z kminkiem, w ogóle marchewki (wyjątek: po grecku) z rybą, a muszę przyznać, że bardzo dobrze się z nią komponuje.


Składniki:
  • 600g pstrąga łososiowego
  • sól, pieprz, pieprz cayenne


  • 600g marchwi
  • 1 łyżka kminku
  • szalotka
  • oliwa z oliwek
  • łyżeczka cukru
  • 100g masła


poniedziałek, 2 grudnia 2013

Przedświąteczny kiermasz rękodzieła


Po raz drugi odbył się kiermasz rękodzieła w Cafe Stańczyk - myślę, że jest szansa na kolejne:) Tym razem pojechaliśmy na trzy Futrzaki i niestety na krótko, bo tylko na pół futrzakogodziny:) A relacja będzie z perspektywy najmniejszego Futrzątka:)