poniedziałek, 2 grudnia 2013

Przedświąteczny kiermasz rękodzieła


Po raz drugi odbył się kiermasz rękodzieła w Cafe Stańczyk - myślę, że jest szansa na kolejne:) Tym razem pojechaliśmy na trzy Futrzaki i niestety na krótko, bo tylko na pół futrzakogodziny:) A relacja będzie z perspektywy najmniejszego Futrzątka:)




Dzwonki, choinki, koszyczki, aniołki z papierowej wikliny - takie skarby u Babci Danusi






"Tato, kupmy króliki:)"

ten granatowy jest ładny:)
W zasadzie to sie nie zdecydowałem:) może sowa?
Kolorowe pudełka na różności

Różności u Oli
A tu - piękne ptaszki i serduszka u Kasi:)
A za ładny uśmiech można dostać czekoladkę:)
Może lalka?? jest duża, prawie jak ja
Przyjrzyjmy się jej z bliska
Namyśliłem się - kupuję królika...

...albo kota
Chyba królika:)
może świeczkę lub bombkę?
A do domu z nami wróciły....., kto zgadnie??:D odpowiedz w nastepnym poscie o pstrągu łososiowym.

3 komentarze:

  1. Witam!
    Widać, że Mały Futrzak bawił się przednio- tyle cudowności do oglądania... :)
    A ja pozwoliłam sobie zamieścić link do Pani zdjęć na swoim blogu, mam nadzieję, ze nie dostanę za to bury... ;)
    http://zakamarek-karoli.blogspot.com/2013/12/blog-post.html
    Pozdrawiam i do zobaczenia na kolejnym kiermaszu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. cudny mały doceniacz rękodzieła :) fajna relacja!

    OdpowiedzUsuń
  3. Futrzątko jest jak z obrazu, wiesz którego?

    OdpowiedzUsuń