Ciasto zrobiłam wg przepisu:
- 400g mąki pszennej typ 650
- ok 280-300ml letniej wody
- 8g świeżych drożdży
- płaska łyżka soli morskiej
Mąkę przesiać do dużej miski. Zrobić wgłębienie i wkruszyć do niego drożdże. Zalać 2-3 łyżkami wody i delikatnie zamieszać. Odstawić na kilka minut, aż drożdże spęcznieją. Dodać resztę składników i dobrze wyrobić ciasto. W początkowej fazie wyrabiania powinno być dość luźne.
Dobrze wrobione ciasto jest gładkie i odstaje od dłoni i miski, ja wyrabiałam chyba trochę za krótko, bo nie odstawało mi od ręki aż tak ladnie:). Ciasto przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na 1h.
Wyrośnięte ciasto podzielić na ok. 6 części. Z każdego kawałka uformować bułki zaginając krawędzie pod spód. W uformowanych bułkach robić głębokie przedziałki tępą stroną noża - u mnie niestety przedziałki zarosły:) Bułki odstawić na ok 20 minut do wyrośnięcia. Piec w temp. 200-220°C przez 15-20 minut.
Podczas gdy moje bułki rosły - rozgrzewałam piekarnik - a raczej upiekłam patelnię, zorientowałam sie dopeiro jak poczułam palony plastik.... Patelnia jak narazie ma się dobrze - ostygła:) A bułki? Bułki trochę "gliniaste", ale dobre:) Mężowiszcze zjadło kanapkę i już krzyczy, żeby upiec następne:))).
Piosenka na dzis to: Grażka i Zbyszek zespołu Domowe Melodie.:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz