Kozica postanowiła, że zrobi babeczki z syneczkiem, który apetyt stracił, jak to zwykle przy katarach bywa. Jak jeszcze spał odmierzyłam składniki. Jak wstał, zjadł obiad, zaczęła się zabawa: najpierw mycie foremek, potem wycieranie foremek, później wsypywanie cukru, ucieranie masła, wbijanie jajek, wsypywanie mąki, a na końcu wlewanie do foremek ciasta - wszystko było fantastycznym zajęciem, aż potem z przejęciem opowiadał to Swojemu Misiowi ( Futerko wprawdzie dużo nie mówi, ale można było się zorientować, że o to chodziło). Wcześniej też ze mną coś robił, ale aż tak się nie zachwycał jak wczoraj:) dlatego też babeczki smakują 2 razy bardziej:)
Składniki (na 12 sztuk) (przepis z In My coffee kitchen)
- 113g miękkiego masła (u mnie było robione własnoręcznie przez mojego Tatę, z porządnej śmietany)
- 130g cukru
- 3 duże jajka (moje od naprawdę szczęśliwych kur:) z zaprzyjaźnionego gospodarstwa:) )
- 195g mąki pszennej
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 60ml mleka
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
Zabawa w najlepsze:) |
My darowaliśmy sobie krem, bo nie chcieliśmy przesadzać z produktami mlecznymi jak na jeden dzień, a poza tym Mój Futrzaczek trochę boi się miksera, więc nie chciałam go stresować niepotrzebnie.
Próbowanie:) |
P.S. Wiewiórko, to zdjęcie pasowałoby do Twojej akcji na Dzień Dziecka, my wyrobiliśmy się o 23 dni za późno:):)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz